Biegłe władanie językiem obcym automatycznie nie uczyni z nas tłumacza.
Jeśli nie zgadzasz się z tym stwierdzeniem i nie jesteś profesjonalnym tłumaczem, spróbujemy cię przekonać.
Otwórz komputer, znajdź pierwszy lepszy artykuł napisany prostym językiem i spróbuj go przetłumaczyć bez korzystania z narzędzi pomocniczych typu translate.google.pl lub translate.pl, deepl.com itp.
Nawet jeśli twoje tłumaczenie dobrze odda sens artykułu, to zaryzykuję twierdzenie, że stylistyka i zgrabność językowa będą dalekie od ideału.
Sprawa skomplikuje się jeszcze bardziej w przypadku artykułów naukowych, tekstów ze słownictwem technicznym, biznesowym, ekonomicznym czy medycznym.
Niestety nawet w wydanych publikacjach można spotkać błędy ewidentnie świadczące o nieznajomości języka branżowego. Osobiście spotkałam się z tłumaczeniem prawniczym, gdzie termin jury zamiast ława przysięgłych został przetłumaczony jako jury, czyli zespół, grono arbitrów, grupa ludzi oceniających coś.
Przekonaliśmy cię?
Oto kilka rad dla przyszłego tłumacza:
Kochaj język ojczysty i pogłębiaj jego znajomość.
Ćwicz się w poprawnym i ładnym pisaniu. Pracuj nad stylem, gramatyką i ortografią.
Stale pogłębiaj nie tylko znajomość języka, z którym pracujesz, ale także kulturę kraju, z którego się wywodzi.
Wybierz dziedzinę, w której chcesz się specjalizować. Dokształcaj się w niej zarówno językowo, jak i merytorycznie.
Zadbaj o biegłość w korzystaniu z narzędzi IT…
Używaj narzędzi do sprawdzania poprawnej pisowni.
Sprawdzaj swoje tłumaczenia. Czy są one czytelne i zrozumiałe? Nanoś korektę.
Dostosuj długość zdań i paragrafów do powszechnie używanych w danym języku. Zdania w języku polskim są zazwyczaj dłuższe niż np. w języku angielskim. Unikaj zawiłości, nawet skomplikowane idee można wyrazić w sposób prosty i czytelny.
Informuj klientów o błędach i literówkach, które znajdziesz w tekście źródłowym.
Zawsze pamiętaj o odbiorcy tekstu, który tłumaczysz.
Pamiętaj – PRAKTYKA CZYNI MISTRZA!!!